Prof. Franciszek Łukaszczyk
Profesor Franciszek Łukaszczyk to wybitna osoba, zasłużony naukowiec, bohater, lekarz nazywany ojcem polskiej onkologii.
Urodził się 21 lutego 1897 roku w Bustryku jako syn Franciszka Łukaszczyka Tadego i Wiktorii z Galiców Pisorzy Wincków. Jego ojciec, długoletni wójt gminy, pochodził z Murzasichla a matka z Poronina. Od najmłodszych lat mały Franuś wdrażał się do gospodarskich obowiązków. Jako jedynak był oczkiem w głowie szczególnie matki, która pokładała w nim duże nadzieje i usilnie namawiała męża do kształcenia syna. Na przełomie XIX i XX wieku edukacja góralskich dzieci nie była sprawą prostą. Dzieci mierzyły się wówczas z wieloma trudnościami. Były potrzebne do pracy w gospodarstwie, podczas ostrych, górskich zim niełatwo im było dotrzeć do szkoły. Z kolei dla rodziców wysłanie dziecka do szkoły wiązało się z wyrzeczeniami i tylko nieliczni decydowali się na kształcenie potomstwa. Edukacja była kosztowna i, aby ją sfinansować, ojciec Franciszka zmuszony został do sprzedania części swojej ziemi.
W 1903 roku Franciszek rozpoczął naukę w Szkole Ludowej w Zębie, następnie kształcił się w gimnazjum w Nowym Tagu i Zakopanem. W 1915 roku zdał maturę i wpisał się na Wydział Lekarski Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Niewiele wiadomo o życiu Franciszka w okresie studiów w Krakowie. Dwukrotnie je przerywał, m.in. po to, aby wstąpić jako ochotnik do Wojska Polskiego i wziąć udział w wojnie polsko – bolszewickiej 1919/1920. W 1924 uzyskał tytuł doktora wszech nauk lekarskich. Było to wyjątkowe osiągnięcie, jak na tamte czasy.
Kariera naukowa profesora szybko nabierała rozpędu. W latach 1924-1928 był starszym asystentem w Klinice Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a już od 1927 do 1928 roku kierownikiem. Dzięki poparciu profesora Orłowskiego uzyskał specjalne stypendium ufundowane przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, dzięki któremu w latach 1928-1930 kształcił się w dziedzinie radioterapii oraz onkologii w Paryżu. Wśród jego ówczesnych naukowych mistrzów była sama Maria Skłodowska-Curie, bardzo zainteresowana medycznym talentem doktora Franciszka Łukaszczyka. Zdobywał wiedzę pod okiem najwybitniejszych naukowców i specjalistów w dziedzinie onkologii. Bronisława Dłuska, lekarka, pierwsza polska ginekolog, działaczka społeczna, a prywatnie siostra naszej noblistki w następujących słowach polecała Franciszka Łukaszczyka: „Jest to pracownik poważny, który ogłosił już kilka oryginalnych prac. Pragnie on poświęcić się leczeniu promieniami i planuje pobyt w Paryżu na okres 2 lat”. Później studiował też onkologię i radiologię na uniwersytetach w Berlinie, Hamburgu i Sztokholmie.
Po powrocie do Polski, wraz z Marią Skłodowską-Curie brał udział w tworzeniu Instytutu Radowego w Warszawie i został jego pierwszym dyrektorem. W maju 1932 r. z okazji otwarcia Instytutu Radowego w Warszawie Maria Skłodowska-Curie przekazała 1,033 g radu w postaci 166 ładunków do naświetlań komórek nowotworowych na ręce Franciszka Łukaszczyka. Wartość tego bezcennego daru w postaci srebrnoszarej grudki, oznaczonego symbolem RMS (Rad Marii Skłodowskiej), wynosiła pół miliona ówczesnych złotych. Nasza noblistka zakupiła rad od Union Miniere du Haut Katanga – belgijskiego przedsiębiorstwa posiadającego kopalnię uranu w Kongu. Rad został ufundowany m.in. ze składek społeczeństwa amerykańskiego.
Pierwsze miesiące pracy profesora Łukaszczyka w Instytucie okazały się niezmiernie trudne, bo radioterapia stanowiła w Polsce bardzo mało znaną metodę leczenia, była nowością, nieufnie przyjmowaną przez wielu lekarzy specjalistów. Jednak dyrektor Łukaszczyk dzięki niezwykłemu zaangażowaniu, uporowi, zmysłowi organizacyjnemu wykonał ogrom pracy i stworzył podstawy polskiego promieniolecznictwa. Instytut Radowy w Warszawie, wzorowany na paryskim – jako instytucja wyprzedzał swoją epokę.
Wybuch II wojny światowej skomplikował działanie Instytutu. Już w pierwszych dniach września 1939 r. - wobec bezpośredniego zagrożenia stolicy przez Niemców, Franciszek Łukaszczyk zdecydował się przerwać leczenie radem, którego część ukrył pod Warszawą. Wraz ze współpracownikami starał się też ukryć i ochronić cenne wyposażenie laboratoryjne i doświadczalne. Później przywiózł część radu z powrotem do stolicy. Niemcy natychmiast chcieli zawłaszczyć cenny materiał, lecz doktor Łukaszczyk nastraszył hitlerowskich urzędników skutkami napromieniowania. Wielokrotnie był w tej sprawie przesłuchiwany na gestapo. Podczas wojny Instytut zmieniono na szpital i pozwolono leczyć chorych. Niestety, Powstanie Warszawskie okazało się tragiczne dla Instytutu. 5 sierpnia 1944 roku wypędzono chorych, a tych którzy nie mogli się poruszać, wymordowano. Budynek Instytutu, podobnie jak niemal cała Warszawa został zrównany z ziemią. 20 sierpnia 1944 roku doktor Łukaszczyk, przekupując Niemców, przedostał się pojazdem opancerzonym do spalonego Instytutu i zabrał ukryty w przewodach wentylacyjnych rad do plecaka, a następnie wywiózł go z Warszawy. Wykazał się ogromną odwagą i determinacją. Jeden z przekazów mówi, że w akcji przejęcia radu pomagała profesorowi jego żona Maria Koenigsberger, która nie tylko odciągała uwagę Niemców, ale również przeznaczyła rodowe kosztowności jako łapówkę dla hitlerowców.
Franciszek Łukaszczyk ukrył ładunek radu, zakopując go obok swojego domu, na Podhalu. Nikt nie przypuszczał, że w niepozornej szopie przy ul. Tatrzańskiej w Poroninie wiele miesięcy leżał bezcenny skarb. Dzięki tej brawurowej akcji oraz poświęceniu doktora w wyniszczonej po wojnie Polsce można było szybko wznowić leczenie ciężko chorych pacjentów. Historia wywiezienia radu do Poronina to gotowy scenariusz na film sensacyjny.
Niestety, profesor zapłacił wysoką cenę za ten akt odwagi. Przyjął ogromne dawki napromieniowania podczas przewożenia tubek radu, wskutek czego zachorował na białaczkę. Zmarł 19 maja 1956 r. w wieku 59 lat, spoczywa zgodnie z życzeniem na cmentarzu w grobie rodzinnym Poroninie.
Franciszek Łukaszczyk trwale zapisał się w historii polskiej onkologii. Jest autorem kilkudziesięciu prac naukowych. Posiadał rozległą wiedzę w zakresie diagnostyki i leczenia nowotworów. Opracował nowatorskie metody leczenia chorób nowotworowych. Unowocześnił postępowanie radioterapeutyczne. Opracował metodykę leczenia radem w miejscach trudno dostępnych. Z jego dorobku korzysta się w onkologii do dziś. Był wychowawcą i nauczycielem kilku pokoleń onkologów polskich, prezesem Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, organizatorem zjazdów naukowych w Instytucie Onkologii, reprezentantem Polski w Międzynarodowej Unii Przeciwrakowej, członkiem Międzynarodowej Komisji do Badań nad Rakiem. Twórcą odrębnej dyscypliny onkologii klinicznej, członkiem korespondentem Polskiej Akademii Umiejętności. W 1953 roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym. Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1935 i 1952), Krzyżem Oficerskim Odrodzenia Polski (1949). Był laureatem Państwowej Nagrody Naukowej (1953).
Franciszek Łukaszczyk to wyjątkowa postać w dziejach Gminy Poronin. Rodzinnie związany był z Bustrykiem i Murzasichlem. Pierwszą szkołę kończył w Zębie. W Poroninie kupił działkę i w 1937 roku wybudował dom. Z żoną Maria Koenigsberger z Krakowa doczekali się synów bliźniaków: Jacka (1934-2013) i Macieja (1934-2014), wybitnych pianistów. Spoczywają na cmentarzu w Poroninie.
Instytut Radowy funkcjonuje do dziś. Obecnie jako Narodowe Centrum Onkologii zajmuje się leczeniem pacjentów z całej Polski.